Ogłoszenia.

Kolejny post na dniach.
Informacja na facebook'u na pewno się pojawi :)
BRWI:
-dlaczego są ważne
-jak bezpiecznie regulować
-jak malować?
-najczęstsze błędy

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

8.Konturowanie twarzy na sucho

Nie wiem ile jeszcze zajęło by mi zmotywowania się do wzięcia aparatu więc postaram się opisać wszystko i zobrazować to za pomocą zdjęć zapożyczonych z internetu.

Mialam już dawno dodać post i w połowie był napisany, ale jak na złość nie mogłam dodawać zdjęć... Co mnie zirytowało do tego stopnia, że długo nie próbowałam nawet sprawdzić czy już się wszystko poprawiło. 
Ale czas popracować nad sobą i lecimy z tematem... !


Dziś o nadawaniu trójwymiarowości twarzy.
Wbrew pozorom jest to bardzo ważny krok w makijażu choć wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Zapewniam, że gdy spróbujecie tego efekt Wam się spodoba i na pewno zauważycie różnice.

1.Wstęp
2.Polecane pudry
3.Jak i czym aplikować puder?
4.Konturowanie - co i po co?
5.Różnica między opalaniem, a konturowaniem
6.Coś o rozświetleniu
7.Róż - kilka wskazówek
8.Kształt twarzy.
9.Konturowanie twarzy przedstawione na rysunku + opis

Osobiście kiedyś tego nie robiłam i nie czułam potrzeby. Dopiero wtajemniczając się w techniki makijażu nie mogę obejść się bez bronzera i rozświetlacza .
Chodzi o to, że w momencie aplikacji podkładu Nasza twarz staje się bardzo jednolita i nie ma większego wyrazu. Traci swoją trójwymiarowość.
Ale po kolei.
Ostatnio pisałam o bazach, podkładach i korektorach. Jest to pierwszy krok w makijażu
(oczywiście można zacząć od oczu jeśli pracujemy na osypujących się cieniach, a na końcu zająć się podkładem itp )
Aby utrwalić podkład i korektor zazwyczaj niezbędny jest puder. Są oczywiście podkłady które świetnie zdają egzamin bez przypudrowania ( korektor zawsze należy przypudrować szczególnie w okolicach oczu!) ale osobiście nigdy nie odmawiam sobie pudru.
Dzięki temu kosmetykowi mamy pewność, że Nasz podkład utrzyma się o wiele dłużej niż bez niego.
Do tego każdy produkt suchy o wiele ładniej rozprowadzi się na pudrze, nie powstaną niechciane plamy.



2.Polecane pudry :
Jestem fanką pudrów sypkich. Jest miliony opcji od matujący po rozświetlające, kolorowe i transparentne. Wszystko zależy od upodobania i potrzeb.
Na ten moment pracuje na dwóch pudrach sypkich. Zawsze wybieram pudry matujące bo rozświetlenie zapewnia mi rozświetlacz i jest to o wiele bezpieczniejsze.

Jeden z pudrów w mojej kosmetyczne to :
MANHATTAN
U mnie świetnie matuje na długi czas, nie jest jest to puder transparentny więc należy zwrócić uwagę na kolor. Ale jest bardzo wydajny !
Niestety poszedł w odstawkę mimo połowy opakowania ponieważ odkryłam  :

PAESE puder ryżowy
Poza pudrem ryżowym firma oferuje także bambusowy. Puder bambusowy zdecydowanie polecany jest do cery tłustej. Jest to puder transparentny, ale mimo to należy uważać z jego ilością. Może być tak, że choć użyjemy małej ilość twarz wyda nam się ton jaśniejsza niż zanim go zaaplikowalyśmy. W moim przypadku takie wybielenie twarzy jest chwilowe ( używam go także na osobach trzecich i również taki efekt utrzymuje się niedługą chwile)  Jeśli używa się go rozsądnie na pewno się z nim polubicie bo matuje doskonale na długi czas. A jego wydajność także Was zaskoczy bo długo nie będziecie mogły zobaczyć dna pudełeczka

A o to moja najdroższa miłość jeśli chodzi o puder :
Ben Nye  kolor cameo
Puder używany przez profesjonalistów i zapewniam każdy się z nim polubi. 
Niestety nie jest od łatwo dostępny, a do tego jego cena nie nalezy do najniższych choć jesli chodzi o ilości jak i wydajność można się z nią pogodzić. 
Minusem jest też opakowanie lecz przy takiej ilości jest ono zrozumiałe, ale  musimy ogarnąć sobie jakiś pojemniczek do przesypania 
Kolor cameo niby ma kolor choć nie jest on widoczny na twarzy. 
Puder ma za zadanie matowienia oraz utrwalenia. 
Co do utrwalenia zgadam się w 100%. Podklad i korektor dzięki temu produktowi utrzymuje się cały dzien, a nawet i noc.
Niestety z tym matem możemy lekko dyskutować. Od razu po aplikacji nie mamy pięknie zmatowionej twarzy jeśli takiego efektu oczekujemy, ale za to mamy efekt pięknej zdrowej twarzy. Po kilku godzinach zaczynamy sie świecić w strefie T więc jesli ktoś ma suchą skórę jak ja nie powinno mu to przeszkadzać bo ja nawet ten efekt polubiłam.

Dwa cudowne produkty i dwa różne efekty... pomyślałam więc dlaczego ich nie połączyć? 
W proporcji 1:1 pomieszałam Ben Nay z pudrem ryżowym Paese . I mam produkt idealny ! 



JAK I CZYM APLIKOWAĆ PUDER?
Czym? Zdecydowanie wedle upodobania. Puszkiem lub ulubionym pędzlem do pudru.
Ja ostatnio polubiłam się z puszkiem dołączonym do pudru z MANHATTANU.
Jeśli chodzi o to jak to robić to polecam 'wciskać' puder szczególnie w strefie T. Dzięki temu nie naruszymy podkładu, a przedłużymy jego trwałość.
Gdy już zagruntujemy twarz ( śmieszne określenie, ale często tak określa się pudrowanie podkładu) na pędzlu pozostaje nam mała ilość pudru i wtedy możemy omieść twarz pozbywając się ewentualnie nadmiaru z twarzy

4.Konturowanie - co i po co?
Żeby zacząć konturować twarzy należy wiedzieć i też rozumieć, że konturowanie ma nadać trójwymiarowości Naszej twarzy ( jest to też myk na powiększenie biustu lub uwydatnienie kości obojczykowych) uwydatnić Nasze atuty, a ukryć to co mniej atrakcyjne.
Najważniejszą zasadą, której nie można pomylić to to, że ROZŚWIETLAMY to co chcemy UWYDATNIĆ, a PRZYCIEMNIAMY to co chcemy SCHOWAĆ i nie można tego pomylić...
Zazwyczaj bronzer nakładamy pod kością policzkową, brzegi czoła, żuchwę i boki nosa, a roświetlacz nad kością policzkową, grzbiet nosa i  na łuk kupidyna. To schematyczne nakładanie tych produktów, ale oczywiście wszystko zależy od kształtów naszej twarzy.

5.Różnica między opalaniem, a konturowaniem
Należy także wspomnieć o różnicy miedzy typowym konturowaniem, a opalaniem twarzy.
Próbuje od pół godziny ładnie opisać opalanie co przychodzi mi z nie mała trudnością.
To dla mnie jedna z tych rzeczy, która jest prosta, ale nie zwykle trudna do wyjaśnienia słowami.
Może tak... Opalenie ma za zadanie nadać Naszej twarzy delikatnej opalenizny. Jest to pierwszy krok do utworzenia trójwymiaru, który traci się poprzez ujednolicenie cery podkładem. Dzięki opaleniu bronzerem wysuwamy centrum twarzy na pierwszy plan i chowamy boki twarzy co automatycznie daje wrażenie wyszczuplenia.
 Konturując rzucamy mocniejszy cień na buzi  lecz należy to robić minimalnie ponieważ w innym przypadku nie wyglądało by to naturalnie.
Możemy zrezygnować z konturowania i tylko opalić twarz co już da przyzwoity efekt, ale odradziłabym zrobić na odwrót.
Niestety trudno dobrać produkt do opalania twarzy ponieważ zazwyczaj wszystkie produkty do tego przeznaczone są opisane jako : konturowanie.
Dlatego zwróćmy uwagę aby był to kosmetyk  najbardziej zbliżony do brązu, który nada twarzy opalenizny. Nie może być on zbyt chłodny ani pomarańczowy.
W moim przypadku sprawdza się Missy Sporty w odcieniu 010.
Jego cena jest niska, sam produkt jest dostępny w każdym Rossmannie, a trwałość zadowala. 

Trudniej dostępny, ale także godny polecenia jest produkt W7 Honolulu, który na pewno przypasuje większości osób : 
Jak opalać twarz odłożymy na ten moment ponieważ teraz zajmiemy się typowym konturowaniem.
I do tego mogę polecić jeden produkt: 
Kobo bronzer nubian desert

Niestety trzeba z nim uważać ponieważ jest to baaardzo chłodny brąz i można porobić sobie nim brudne plamy.
Używamy go w minimalnej ilość w celu wytworzenia cienia pod kością policzkową, aby uwydatnić Nasze policzki co za tym idzie: wyszczuplamy twarz.

6.Coś o rozświetleniu
Wiemy czym chować Nasze mankamenty więc teraz musimy wiedzieć coś o rozświetleniu.
Polecam zestawienie korektor i rozświetlacz.
Temat korektorów co prawda był już omówiony lecz muszę powiedzieć o moich dwóch odkryciach.
Korektor Collection lasting perfection ( mega trudno dostępny, kultowy produkt i każdy kto go używa wie, że jest cudowny) oraz Catrice korektor w płynie, który wyszedł nie dawno, ale został uznany za zamiennik Collection i w pełni się z tym zgadzam.
Korektora w jaśniejszym odcieniu niż Nasz podkład używamy pod oczami, na szczyt nosa, luk kupidyna, brodę oraz środek czoła.
Następnie aplikujemy rozświetlacz szczególnie na szczyty kości policzkowych oraz łuk kupidyna.
Środek czoła, broda to kwestia indywidualna ponieważ odradzałabym to osobą które mają cerę przetłuszczającą się. Zapewne nie potrzebują dodatkowego świecenia się.
Jeśli chodzi o nos to zależy także od Naszych potrzeb. Jeśli na szczyt nosa zaaplikujemy rozświetlacz optycznie go wyszczuplimy ( w zestawieniu z bronzerem) ale też wydłużymy.
Na pewno nie stosujemy rozświetlacza pod oczy. Po prostu wygadalibyśmy dziwnie.

Jeśli chodzi o produkty... są rozświetlacze pudrowe oraz kremowe. Możemy także używać perłowych cieni do oczu.
Występują różne kolory, które musimy dobrać nie tylko do karnacji, ale także do makijażu i tego w którym dobrze się czujemy.
Na pewno zwróciłabym uwagę na rodzaj rozświetlacza. Powinien on sprawiać wrażenie tafli odbijającej światło. Radziłabym unikać produktów z drobinkami brokatu, które są bardzo widoczne.
Polecam  rozświetlacz Kobo, który jest idealny na codzień, ale także na wyjścia.


W ostatnim czasie wyszły dwa świetne rozświetlacze drogeryjne z Wibo oraz Lovely, których sama nie używałam, ale nie jedna osoba się już nimi zachwycała.

7.Róż - kilka wskazówek
Do konturowania twarzy zaliczany jest również róż, Niestety sama dopiero się do różu próbuje przekonać więc nie będę polecać produktów bo używam jednego i nie inwestuje w inne.
Wiem jednak, że wiele tanich, drogeryjnych firm ma świetne produkty w swojej ofercie.
Znam jednak parę wskazówek jeśli chodzi o aplikacje.
1. Na pewno każdy zna powiedzenie : uśmiechnij się - kiedy nakładany jest róż.
Mówię stanowcze NIE !.
Dlaczego? W momencie uśmiechu Nasze policzka unoszą się. Jeśli zaaplikujemy wtedy róż i przestaniemy się uśmiechać momentalnie wszystko znajdzie się o wiele niżej niż powinno.
2.Przy aplikacji możemy pomóc sobie robiąc tzw. dziubek. Wtedy Nasze kości policzkowe uwydatniają się i nakładamy róż na szczyt kości policzkowych do połowy Naszej tęczówki ( patrząc na wprost ). Oczywiście dokładne miejsce różu na Naszej twarzy powinno określić poprzez jej kształt aby móc nadać jej ten idealny owal, ale na pewno jest to bezpieczne wyjście, które na pewno Nas nie oszpeci.
3. Plama różu nie jest sexy. Powinna być to subtelna chmurka nadająca świeżości Naszej cerze. Nasze policzki nie powinny odwracać uwagi od Naszych oczu czy ust ponieważ to one powinny być wysunięte na pierwszy plan.
4.Należy pamiętać, że przy aplikacji rozświetlacza ( która następuje po różu) możemy go delikatnie rozjaśnić co powinniśmy wziąć pod uwagę.
5. Jeśli zaskoczy Nas pigmentacja różu lub nie chcący nałożymy go za dużo, bez paniki!
Pędzel, puder i delikatnie rozetrzyjcie róż zmniejszając jego intensywność.

8.Kształt twarzy.
Miałam porobić zdjęcia ze wskazówkami konturowania, niestety czas mi na to nie pozwala, a chciałam się zmotywować do publikacji.
Nadrobię to w osobnym poście o konturowaniu na mokro,a tym czasem spróbuje rozwiązać to w inny sposób.


Powyżej na zdjęciu widzimy różne kształty twarzy. Ogólnie przyjęło się, że idealnym kształtem jest twarz owalna i do niej każdy dąży poprzez konturowanie.
Niestety określenie jaki kto ma kształt jest nieco trudne.
Słyszałam o sposobie, aby stanąć przed lustrem i na odbiciu twarzy  narysować owal dzięki czemu zobaczymy co wystaje poza Nasz narysowany kontur i będziemy mogli mniej więcej określić jaki mamy kształt twarzy.


9.Konturowanie twarzy przedstawione na rysunku + opis
Tak jak pisałam wyżej dzięki konturowaniu mamy dążyć do owalu. Niestety komuś kto nie interesuje się makijażem tak dogłębnie trudno będzie zapamiętać zasady konturowania poszczególnego kształtu twarzy. Tak więc dzięki pomocniczemu rysunkowi na face charcie przedstawię podstawowe umieszczenie każdego z produktu przez co nikt nie powinien sobie zrobić krzywdy, a z czasem każdy sam wypracuje swoją metodę. Poprzez różnice jakie zobaczy będzie mógł ocenić gdzie dodać więcej bronzera, a gdzie rozświetlacza.

Okej, umówmy się, że to nie dzieło sztuki, ale myślę, że póki nie wykonam zdjęć to powinno wystarczyć :)

A więc tak...
Żółte trójkąty to nic innego jak korektor.
Aplikujemy go w kształcie trójkąta pod oczami. Twarz wyda się wtedy wypoczęta i o wiele lepiej prezentuje się makijaż oczu. Dobrze jest też nanieść odrobinę na powieki aby ujednolicić tam skórę, a przy okazji mamy bazę pod Nasze cienie. Należy jednak pamiętać o przypudrowaniu tego miejsca bo w innym wypadku korektor zbierze się w załamaniach powiek.
Kolejnym miejscem na korektor jest środek nosa oraz czoła, gdzie również tworzymy trójkąt.
Korektor na luku kupidyna ładnie go uwydatni sprawiając wrażenie, że Nasza górna warga jest większa. Dobrze jest też delikatnie zaznaczyć brodę.
W konturowaniu chodzi o to aby rozświetlić środkową część twarzy aby to ona wysuwała się na pierwszy plan dzięki czemu przyciemnione boki twarzy jeszcze bardziej się schowają.

Jasnym brązem, zaznaczyłam miejsca, które opalamy. Omiatamy pędzlem praktycznie całą twarz dookoła. Twarz ma wyglądać na muśniętą słońcem. Dzięki temu wyszczuplamy ją, delikatnie skracamy sobie czoło.
Pamiętajmy, że więcej nie znaczy lepiej. Makijaż pomaga nam ukryć mankamenty lecz nie działa on jak skalpel. Jeśli nawalimy dużo bronzera na czoło to nie sprawi, że będzie ono jeszcze mniejsze niż jakbyśmy to zrobili z umiarem. Wręcz przeciwnie. Brązowa plama tylko przyciągnie wzrok na Nasze placki
Jeśli nie mamy zastrzeżeń do kształtu swojego nosa i tak należy go omieść po bokach bronzerem.
Jeśli tego nie zrobimy zleje się on z rozjaśnionym środkiem twarzy.
Możemy omieść także linie żuchwy.
( spróbujcie zakryć palcami miejsca zaznaczone na żuchwie oraz czole i wtedy zobaczycie dlaczego własnie tam umieszczamy bronzer.
Twarz nabierze całkowicie innego kształtu i tak właśnie optycznie dzieje się z Naszą twarzą ponieważ bawimy się cieniem i odbiciem światła.
Twarz  optycznie uwypukli się na środku a boki schowają się )

Dość ciemny odcień brązu to zaznaczone typowe konturowanie. Głowie skupiamy się na liniach pod kością policzkową dzięki czemu obiecuję Wam uwydatnicie je. Twarz momentalnie wyda się o wiele szczuplejsza. Możemy nałożyć go przy linii włosów.
To jak cieniowanie kredkami na papierze. Kolor ma przechodzić z ciemniejszego w jaśniejszy.

Różowe kółeczka to zaznaczone miejsca bezpiecznego różu.
Ogólnie róż nakłada się pod różnymi kątami w zależności od kształtu twarzy lecz zapewniam, że gdy położycie go lekko po skosie, nie przekraczając środka tęczówki i zrobicie to naprawdę subtelnie, nikt Wam nie zwróci uwagi, że coś jest nie tak.

I został ostatni kolor, niestety troszkę słabo widoczny - szary czyli rozświetlacz. Znajduje się on powyżej różu na szczytach kości policzkowej, na środku nosa, łuku kupidyna, troszkę na brodzie ( ale to już jak kto woli)

Jak widać na obrazku pomocniczym kolory nachodzą na siebie i tak musi być w rzeczywistości.
Wszystko ma ze sobą współgrać aby tworzyły całość.

Oczywiście nikt nie zmusza Nas abysmy stosowali rozświetlacz czy róż. Natomiast jak dla mnie choć opalenie twarzy przy użyciu podkładu to mus.

Ale jeśli już to robimy, róbmy to z głową.
Nie mylmy bronzera z różem , jeśli damy go za wysoko Nasza twarz wbrew pozorom będzie zauważalnie... dziwna?
Ostatnio oglądałam jakiś program, gdzie Pani używała różu... takiego jaskrawego różu jako bronzera... Hahaha... nie umiem tego opisać .Tragedia.

Mam nadzieje, że choć odrobinę wyjaśniłam czym i jak konturować twarz. Osobiście nie jestem usatysfakcjonowana obrazkiem, ale musiałam napisać to dziś aby nie mieć powodu znów tego przekładać.

Jestem świadoma powtarzania się regułek 'ciemne chowa, jasne uwydatnia' 'efekt wyszczuplenia' itp itd, ale jest to zamierzone aby lepiej przyswoić zasady konturowania.
Tak więc dziękuje za uwagę ! .
Jeśli coś jednak jest nie jasne chętnie odpowiem na wszelkie odpowiedzi :)

PS. - Zdjęcia które pojawiły się w poście ( poza ostatnim face chartem który wydrukowałam i pozaznaczałam sama) znałam w galerii google.
Wszystko co tu napisałam to moja wiedza, moje zdanie.
Produkty  które polecam nie koniecznie muszą sprawdzić się u innych.

piątek, 4 września 2015

7.Niekosmetycznie - Brak słów na ludzką znieczulice- apel!

Dziś poruszę sytuacje której nie tylko byłam świadkiem. Zdarzenie, które naprawdę mną wstrząsnęło. Nie tylko mnie bo tak samo moim chłopakiem, jego babcią, a nawet ta sytuacja doprowadziła do łez moją mamę choć była tylko słuchaczem.
Nie wiem, może za wrażliwi z Nas ludzie, a może to normalna reakcja większości, oceńcie sami po przeczytaniu tego co zdarzyło się dziś...

4 września 2015 roku.
Odkąd odwiedzam mojego chłopaka, zwróciłam uwagę na kierowców którzy przy jego domu przejeżdżają z dużą prędkością. Trochę mnie to irytowało bo nie jest to zwykła ulica, niby osiedle, po prostu jadąc tą drogą po obu stronach są domy rodzinne i samo to powinno zmusić każdego do zwolnienia. Niestety.
Około 19 wróciliśmy do Jego domu, usiadłam w pokoju którego okna wychodzą na tą ulice i nagle usłyszałam jak auto przejeżdża bardzo szybko, potem skomlenie psa. Niestety nie usłyszałam już zwalniającego samochodu. Szybko wyjrzałam przez okno i zobaczyłam na środku psa... małego, czarnego. Głowę miał na ziemi jakby ktoś go przyciskał a całą resztą wił się na każdą stronę... i nikogo dookoła. Od razu zawołałam Michała krzycząc, że pies leży na drodze i wybiegłam nawet nie zakładając butów. Psa nie było już na drodze, a ktoś stał przy bramie w domu obok i patrzał się na to co robimy ( podejrzewam, że stał tam już, gdy auto przejechało psa lub był tam wcześniej niż my wyszliśmy ) Pomyślałam, że pies uciekł lub jego właściciel go zabrał, ale zajrzałam za auto po drugiej stronie ulicy, a on leżał obok. Od razu wzięłam go na ręce, całego zakrwawionego, z ciężkim oddechem jakby wodę miał w płucach. Michał powiedział, że jedziemy do weterynarza. Jakiś facet podbiegł z przystanku, gdy szliśmy w stronę domu i powiedział, że widział wszystko i czy to Nasz pies... widział wszystko, a podszedł dopiero, gdy my się nim zajęliśmy... Wiedział, że pies został potrącony, widział, że pies skręca się z bólu i chowa się, a nie zrobił NIC. Przerażające.
Droga od domu do weterynarza w Naszym pośpiechu to może 4-5minut, trzymałam go na rękach i czułam jak jego serduszko coraz wolniej bije, a potem przestaje oddychać i jak serduszko stanęło... próbowałam uciskać klatkę myśląc, że jak będziemy na miejscu to może to jakoś pomoże go uratować. Niestety...
Gdy weszliśmy do weterynarza on od razu powiedział, że jest już po wszystkim. Oczywiście potem go przebadał żeby mieć pewność, ale nic nie dało się zrobić.
Michał zapytał czy gdybyśmy nie szukali kluczyków i byli tą minute wcześniej czy dałoby się go uratować, ale auto prawdopodobnie przejechało całym kołem po psiaku i serduszko mu pękło.
Weterynarz zaproponował Nam, że może zutylizować ciało, albo możemy sami go sobie pochować, gdzieś. 
Zutylizować.. nie mam pojęcia jak to wygląda, ale na pewno nie pozwoliłabym tego zrobić z moim zwierzakiem więc zabraliśmy to maleństwo.
Po powrocie do auta po prostu się popłakałam
Wybraliśmy dogodne miejsce, przed zakopaniem zrobiliśmy zdjęcie, nie tylko po to żeby pokazać co się wydarzyło i jakie były tego skutki, ale żeby znaleźć właściciela bo widać było, że pies nie był bezdomny.

Wróciliśmy do domu i usłyszałam jak spanikowany głos nawołuje psa. Znów wybiegłam na dwór szukając osoby, która krzyczała. Była to kobieta z dzieckiem na rękach i nie wiem czy moja mina czy informacja w sklepie, że młoda dziewczyna zabrała psa podpowiedziała jej, że coś wiem.
Od razu podbiegła do mnie i spytała: widziała Pani małego Yorka? zgubił się, proszę mi go oddać, błagam Panią.
Popłakałam się i powiedziałam, że pojechaliśmy do weterynarza, ale nie udało się go uratować.
Zaczęła krzyczeć i płakać. Prosić żeby go oddać i powiedzieć co mu się stało.
No i płakałyśmy tak razem.
Po chwili wyjaśniłam co miało miejsce, że psa zakopaliśmy za domem bo nie pozwoliliśmy go zutylizować. Właścicielka znów zaczęła płakać i prosić żebyśmy go odkopali i go oddali, że chce go zobaczyć czy to on. Poinformowałam, że mam zdjęcie i mogę jej pokazać.
Gdy je zobaczyła po prostu padła na kolana trzymając dziecko i płakała tak bardzo...tak jak w momencie, gdy traci się członka rodziny. Pako zdecydowanie nim był.
Po chwili przyjechał mąż prawdopodobnie szukał psa autem. Przez przypadek zostawił bramkę otwartą. Pies zginął po drugiej stronie ulicy. Podziękował za to co zrobiliśmy.


Kiedyś oglądałam program w TV 'Policja dla zwierząt w Houston' . Cholernie zazdroszczę tego, że istnieje tam taki rodzaj Policji. Że bronią zwierząt, chronią od cierpienia i pilnują aby sprawce wszystkiego dosięgła sprawiedliwość.
Tak naprawdę, gdyby nie ja i Michał pies zmarłby pod autem, a jego właścicielka pół nocy chodziłaby obok niego wołając jego imię...

Zawsze wstrząsają mnie historie zwierząt, którym dzieje się krzywda, ale to co dziś przeżyłam, nie życzę nikomu.
Nie rozumiem dlaczego ludzie nie pomagają... Może myślą o tym, że będą musieli ponosić koszty za leczenie zwierzęcia. Ja na szczęście o tym nie myślałam, tak jak Michał. Naprawdę byłam gotowa płacić za leczenie, operacje jeśli będzie taka potrzeba, a potem oddać psa rodzinie i nie oczekiwałaby zwrotów kosztów bo były by to słusznie wdane pieniądze.

Błagam Was ludzie. Zwierzęta też czują, kochają i cierpią. Jeśli widzicie taką sytuację reagujcie. Pomóżcie. Zwierzęta też zasługują na pomoc. A tylko my możemy im pomóc. Jakim trzeba być człowiekiem żeby przejść obojętnie, żeby patrzeć i nic nie zrobić? 
Jak można zrobić krzywdę i nawet nie zwolnić ! Nie zatrzymać się i nie sprawdzić czy da się zrobić cokolwiek.
Jeśli nie obchodzi Cię los zwierząt pomyśl o człowieku, który naprawdę je kocha i jego utrata sprawia wielki ból i jest to dla nich tragedia.

Mam wielką nadzieje, że właściciele Pako odnajdą sprawcę...

Pako [*]
Żył 8 lat w kochającej rodzinie, był jej członkiem
5letnia dziewczynka wychowywała się mając go za przyjaciela.
Zginął przez głupotę człowieka od którego nie otrzymał pomocy.


Odrobiny pocieszenia znajduje w tym, że tak jak powiedział Michał, nie zmarł na zimnych chodniku pod autem, sam, ale w moich ramionach, przytulony, w cieple, czując, że ktoś chce mu pomóc. 

Kocham zwierzęta, cierpię widząc ich ból. Są one takie bezbronne... i zdane tylko na Nas.