Ogłoszenia.

Kolejny post na dniach.
Informacja na facebook'u na pewno się pojawi :)
BRWI:
-dlaczego są ważne
-jak bezpiecznie regulować
-jak malować?
-najczęstsze błędy

sobota, 11 lipca 2015

5. Przedłużanie rzęs metodą 1:1 - dlaczego zaczęłam gardzić dziewczynami bez kursu?

Hej Hej . 
Trochę zaniedbałam, ale upały, praca, a do tego rozpoczęłam kurs przedłużania rzęs metodą 1:1. 
Skoro jestem już wtajemniczona w te sprawy chciałabym się trochę podzielić, aby każdy kto to przeczyta wiedział czego wymagać, czego się obawiać i na co zwrócić uwagę. 
A więc zapraszam !

Jakiś czas temu, zauważyłam, że bardzo modne stały się rzęsy przedłużane metodą 1:1, a z czasem i nowe metody przedłużania. Obecnie na rynku jest wiele opcji więc jest w czym wybierać.
Tak więc wpadłam na pomysł, że w sumie chciałabym robić efekt wow u dziewczyn.
Potem przeglądając allegro zobaczyłam zestaw do tego zabiegu w bardzo kuszącej cenie ( coś około 100zł ) szybciutko na youtube.com, wpisałam to co trzeba i obejrzałam filmik jak wykonać przedłużanie rzęs 1:1 i stwierdziłam, że jest to niewiarygodnie proste!
Więc po co iść na kurs, wydać tyle ciężko zarobionych pieniążków jak nie pokażą mi nic więcej niż zobaczyłam na tym filmiku, a wprawę uzyskam tylko i wyłącznie ćwicząc.
Już rozmawiałam z mamą, z chłopakiem, a nawet z koleżankami. Na szczęście ! Jakiś głosik w mojej głowie powiedział STOP! . To zabieg na oczach, z klejem, różnymi preparatami, majstrowanie pęsetami przy tym bardzo ważnym i delikatnym narządzie. A ja nie chciałam być tą która narobi problemów ze wzorkiem czy też trafi na strone 'pseudo stylistki'.
Odwlekłam ten pomysł. I dziś jestem pewna, że zrobiłam dobrze.
Minęło trochę czasu, postanowiłam, że dalej chce to robić, więc znalazłam kurs, odłożyłam odpowiednią kwotę, zapisałam się i teraz wiem, że mogę być z siebie dumna, że postąpiłam mądrze i potępiam wszystkie dziewczyny, które robią to nie ucząc się wcześniej u specjalistki.
Jeśli są takie dziewczyny i nie zrobiły nikomu krzywdy - nie ma czego gratulować, chyba tylko szczęścia...
Do tego okazuje się, że atrakcyjna cena zestawu byłaby wyrzuceniem pieniędzy w błoto, ponieważ rzęsy dobrej jakości, pewne znajdziemy w odpowiednich hurtowniach.

Skąd wzięło się u mnie tak pogardliwe nastawienie do dziewczyn robiących to na własną rękę i traktowaniu koleżanek czy typowych klientek jak króliki doświadczalne?

Już tłumacze...
Gdy weszłam do sali od razu zostałam poinformowana co jest przeciwwskazaniem do zabiegu, co jest objawem uczulenia, jak zareagować w takiej sytuacji, jakie są rodzaje rzęs i jak je dopasować, dlaczego ma to znaczenie.
Następnie moja modelka położyła się na łóżku i uczyłam się odpowiednio zabezpieczać oczy aby uniknąć sklejenia górnych rzęs z dolnymi.
Moja nauczycielka razem ze mną dobrała rzęsy, opowiedziała jak uzyskać różne efekty.
To co prawda można przeczytać w internecie, ale nikt nie skontroluje samouka w domu czy dobrze zabezpieczył oczy, ani tego czy dobrych rzęs użył.
Ale dopiero w następnym etapie doszłam do tego, że to nie jest rzecz, której powinno się uczyć samemu, bez nadzoru specjalisty... 
Co prawda nie od razu bo moja nauczycielka pokazała mi jak w praktyce wygląda aplikacja rzęs i przekazała mi pęsety.
Gdy dostałam pęsety do rąk już wtedy okazało się, że nawet to nie może być byle jakie.
Sposób trzymania, kąt, ustawienie ciała, ruch nadgarstka - to wszystko ma znaczenie.
Obie pęsety są szpiczaste, jedna prosta- to rozdzielania rzęs aby mieć dostęp do tej jednej i druga zakrzywiona, którą bierzemy sztuczną, maczamy w kleju i aplikujemy.
Teraz wyobraźmy sobie, że osoba ucząca się sama, nie jest nawet świadoma, że robi to źle bo przecież nikt jej nie zwrócił na to uwagi, nikt jej nie pokazał, a gmera przy Naszym oku szukając odpowiedniego sposobu i przy okazji dziabnie powiekę, obszar pod powieką albo w ogóle wsadzi nam ją do oka....
Kolejna sprawa to klej, który zastyga w 3 sekundy. 
Jednym odpowiednim ruchem nabieramy odpowiednią ilość, Nasza nauczycielka pokazuje Nam wcześniej tą odpowiednią. Jeśli pęsety w oku Was nie przerażają to co powiecie na sklejone rzęsy lub całe oko, a co gorsza klej w oku?
Przecież ten klej trzyma sztuczną rzęsę do czasu, aż nie wypadnie ta naturalna!
Co prawda nawet specjalistce zdarzy się nabrać za dużo kleju, ale wie jak szybko się go pozbyć aby nie szkodził i nie psuł efektu.
Jak zachować się w momencie sklejenia rzęs, jak usunąć rzęsę, która źle się ułożyła... to wszystko jest nie tylko omówione, ale i pokazane.
A czy samouk wie co trzeba kontrolować podczas zabiegu? I jak to robić?  Jeśli tak to chwała mu.
Sama aplikacja rzęs to co prawda już tylko kwestia doświadczenia i wyrobienia sobie ręki, ale jeśli nie wie się tego co wymieniłam powyżej co z tego?
Jakim kosztem?

Kilka razy słyszałam od znajomych, że robiły rzęsy u koleżanki która się 'uczyła' i skończyło się tym, że straciła nie tylko te doklejone rzęsy, ale i swoje własne. Całe, dosłownie.
Pomyślałam, że to trochę wyolbrzymienie,  więc jedno z moich pierwszy pytań do nauczycielki brzmiało: czy to możliwe?
Tak, możliwe. Jeśli ktoś nie umie tego robić i sklei kilka rzęs na raz, obciążenie jest zbyt duże i rzęsy albo wypadają albo się wyrywają. 

Ściąganie rzęs to też nie zabawa. Musi być to zrobione odpowiednim preparatem. Zastanówmy się chwile nad siłą kleju... a teraz jaki to musi być preparat, że ten klej potrafi tak szybko rozpuścić.
Nie będę mówić więcej.

Po pierwszym dniu szkolenia dowiedziałam się co robię dobrze, ale przede wszystkim co robię źle, na co muszę zwracać uwagę, z czym się pilnować i biorąc w swoje ręce klientkę nie będę testować na niej swoich umiejętności. Będę je dopracowywać mając na uwadze cały czas na co muszę uważać bo będę o tym wiedziała, a nie dopiero to odkrywała.

Nie chodzi tu o to, że ten zabieg musi być tylko wykonywany w salonie i musimy wydać duże pieniądze. Absolutnie nie.

Wystarczy zwrócić uwagę  :
1. Na początku pracę stylistki, dobra stylistka obnosi się swoim dziełem, żyjemy w czasach, gdzie jedną z popularnych reklam jest profil na facebooku.
2.Czy ma certyfikat lub zaświadczenie ukończenia kursu
(czasem kurs nie kończy się certyfikatem ponieważ prowadzący nie ma do tego uprawnień.
Powinno się wiedzieć, że są też jak ja to nazywam 'pseudo kursy'. Polegają one na zebraniu grupy kursantek, wszystkie stoją i patrzą jak prowadząca omawia zabieg i go wykonuje, a potem zdążą przykleić 5 rzęs i do widzenia. Kurs skończony. Na pewna osoba z takim kursem jest lepsza niż samouk, ale za pewne nie świadczy tańszej usługi niż dobra stylistka po porządnym kursie)
3. Moim zdaniem każda porządna stylistka dba o higienę pracy. Więc jeśli wybierzemy już jakąś zwróćmy uwagę na: porządek w jej kuferku, czystość pęset i czy zdezynfekuje ręce bądź je choć umyje ( co prawda przy zabiegu przedłużania rzęs dłonie teoretycznie nie mają bezpośredniego kontaktu z oczami, ale KAŻDY zabieg kosmetyczny zaczyna się od dezynfekcji rąk odpowiednim preparatem)
4.Wskazówki dotyczące pielęgnacji rzęs, co robić, czego nie. Powinny być omówione na początku, a na końcu wypadałoby dostać instrukcję na piśmie.
Pamiętajmy, że przedłużanie rzęs to nie tylko zabieg upiększający, ale też relaksujący.

Ciekawostki.
-przedłużanie rzęs nie szkodzi Naszym naturalnym rzęsą.
Rzęsa jak każdy rodzaj włosa na Naszym ciele ma swój cykl.
`Anagen - faza wzrostu włosa
`Katagen - faza przejściowa (faza uśpienia, włos przestaje rosnąć )
`Telogen - faza spoczynku (włos nadal pozostaje zakotwiczony w mieszku włosowym, ale już powoli wysuwa się i wypada. Równocześnie zaczyna tworzyć się nowy włos)
I nic się nie zmienia w momencie doklejenia rzęsy sztucznej. Oczywiście jeśli dobrze wszystko jest wykonane.
- rzęsy np. z norki wcale nie są lepsze od rzęs syntetycznych - zostały przeprowadzone testy, które wykazały częstsze występowanie niekorzystnych reakcji u osób, których rzęsy były przedłużane z użyciem włosów zwierząt.

Jeśli jeszcze Was nie przekonałam... zapraszam do obejrzenia zdjęć pseudo stylistek :










 Skutki: brak rzęs, opuchlizna oczu ( widoczna na ostatnim zdjęciu), podrażnienie, zapalenia


Reasumując. 
Tak jak mówiłam, to nie jest makijaż, który jak nie wyjdzie zmyjemy wodą, nie można się go uczyć metodą prób i błędów. 
Do tego wiem to już na pewno, że ten zabieg nie należy do najłatwiejszych jak się wydaje.
Więc nie oszczędzajmy tych 40zł czy 60zł na tak ważnej sprawie.
Nie pozwólmy odwalać maniany pseudo stylistką !

Dlaczego ja sama nie skuszę się na coś co sama chce robić skoro to takie super?
Bo jest super! Niezaprzeczalnie, jeśli jest wykonane dobrze.
Tak więc ja nienawidzę, gdy ktoś przy mnie coś robi. Poza obcinaniem włosów (a i tak pozwalam tylko na to jednej osobie) wszystko wykonuje sama. Do tego jestem maniaczką makijażu, uwielbiam się malować i to właśnie mnie relaksuje więc rzęsy przy codziennym, pełnym makijażu tylko by się niszczyły.

Nie uważam się za specjalistkę. Może za stylistkę... tak. Pozwolę sobie nadać taki tytuł choć wiele pracy przede mną. A żeby nie było, że tylko krytykuje udostępnię zdjęcia z mojej pierwszej aplikacji rzęs na kursie.

A co Wy o tym myślicie?
Dziękuje za uwagę.

PS. Wszystko co napisałam jest moją osobista opinią i radą. Każdy może mieć swoje zdanie i postępować jak tylko chce.  :)
Zdjęcia pseudo stylistek są pobrane z grupy facebook'owej ' Beka z prac pseudo stylistek'



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz